doslider02
doslider01
doslider03
doslider06
doslider05
doslider04
previous arrow
next arrow

Spadanie
Falling
Fallen

Kurator | curator | Kurator: Jerzy Olek

autorzy | artists | Autoren: Marek Abramowicz (1945), Ferran Destemple (1965), Janusz Drzewucki (1958), Monika Idzikowska (1973), Michał Jakubowicz (1977), Wolf Kahlen (1940), Mirosław Koch (1962), Michael Kurzwelly (1963), Bogusław Michnik (1945), Janusz Musiał (1974), Jürgen O. Olbrich (1955), Jerzy Olek (1943), Anna Panek-Kusz (1975), Marek Radke (1952),Wojciech Sternak (1979), Zdeněk Stuchlík (1950), Rod Summers (1943), Grzegorz Sztabiński (1946), Gisela Weimann (1943);

miejsce | place | Ort: Słubicki Miejski Ośrodek Kultury SMOK, ul. 1 Maja 1, Słubice

W bok i w górę

(fragment)

Wielokrotnie spadać, by raz wzlecieć albo tylko przesunąć się w bok. Często spada się po to, by się odbić i znowu
szybować, dowolnie wybierając kierunki. Lektura wiersza Spadanie Tadeusza Różewicza prowadzi do wniosku, że już głębiej upaść nie można, co oznacza, że pozostało nam tylko spadanie poziome.

Poeta pisał:

Dawniej
bardzo bardzo dawno
bywało solidne dno
na które mógł się stoczyć
człowiek
człowieka który się znalazł na dnie
dzięki swej lekkomyślności
lub dzięki pomocy bliźnich
oglądano z przerażeniem
zainteresowaniem
nienawiścią
radością
wskazywano na niego
a on czasem dźwigał się
podnosił
splamiony ociekał

[…]

w świecie współczesnym
dno zostało usunięte
ciągłe spadanie
nie sprzyja postawom
malowniczym pozycjom
niezłomnym

[…]

Zapytajcie rodziców
być może pamiętają jeszcze
jak wyglądało dawne
realne Dno
dno nędzy
dno życia
dno moralne

[…]

słowo spadanie nie jest
słowem właściwym
nie objaśnia tego ruchu
ciała i duszy
w którym przemija
człowiek współczesny
zbuntowani ludzie
potępione anioły
spadały głową w dół
człowiek współczesny
spada we wszystkich kierunkach
równocześnie
w dół w górę na boki
na kształt róży wiatrów
dawniej spadano i wznoszono się
pionowo
obecnie
spada się
poziomo1

Wystarczy jednak opuścić tradycyjny trójwymiar, by znaleźć do spenetrowania nieograniczoną liczbę kierunków. Może to polegać na przeniesieniu się do przestrzeni czterowymiarowej, następnie pięcio dziesięcio-, wreszcie do przestrzeni oniepoliczalnej liczbie wymiarów. W takiej przestrzeni znajdzie się miejsce dla najbardziej wymyślnych obiektów nieograniczenie zagmatwanych w swojej konstrukcji. Stąd już tylko krok do swobody wypowiadania się niczym nieskrępowanym językiem sztuki, językiem absolutnie wolnym, gdyż nieobliczalnym.

Artyści nie mają problemów z wyobraźnią, oni tylko nie są w stanie swoich imaginacji czytelnie odwzorować. Wystarczy jednak poprzestać na szkicu, by rozbudzić uwikłany w konwencje umysł. W piątym wymiarze i dalszych pojawiają się wizje, dla których wystarczającym
impulsem są esencjonalne wizualnie znaki, które podpowiadają, jak odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości posłusznej myślom, choć niedostępnej oku.

W różnych okresach stale zmieniających oblicze zagadek kultury niejedną z nich rozwiązywała sztuka. W jej nieograniczonych zasobach i poznawczych możliwościach lokowano nadzieję znalezienia klucza rozwiązującego trudną do zaakceptowania sytuację. Pokusa prezentacji własnej wizji świata, całkowicie niezależnej od ustaleń uczonych, nawiedziła wielu artystów. Wczytując się w Różewiczowski poemat, przywołuję w pamięci wszystkie niejednoznaczne w strukturze i przesłaniu obiekty i instalacje, jakie widziałem
na licznych wystawach. Najbardziej zagadkowe okazywało się w nich to, co jawiło się wyłącznie w domyśle. Oczywiście, imaginacja mogła rozwijać się w wyobraźni w nieskończoność – w dowolnym kierunku, dostępnym nie tylko w poziomie. Jeżeli wizje szły niegdyś także w dół, spadając z nieba na ziemię, są w niej pogrzebane.

Jerzy Olek

  1. Tadeusz Różewicz, Spadanie,
    czyli o elementach wertykalnych
    i horyzontalnych w życiu człowieka
    współczesnego, w: Tadeusz Różewicz,
    Poezje zebrane, Wrocław 1971, s. 665–673.

Sideways and Up

(fragment)

Frequently falling in order to fly high once or to just move sideways. Often one falls in order to take off and cruise again, freely choosing one’s direction. Reading the poem Falling by Tadeusz Różewicz leads to the conclusion that we cannot fall any deeper, that there is nothing left but to fall horizontally.

The poet writes:

At one time
very very long ago
there was a solid bottom
to which a man
could slide
a man who found himself at the bottom
owing to frivolousness
or a helping hand from fellow men
was looked upon with horror
curiosity
hatred
joy
fingers pointed at him
but he sometimes raised himself
got to his feet
stained and dripping

[…]

in today’s world
the bottom has been eliminated
constant falling
does not favour picturesque
positions rigid
stances

[…]

Ask your parents
perhaps they still remember
how the old
real Bottom looked
the bottom of misery
the bottom of life
the bottom of morality

[…]

the word falling is not
the right word
it does not explain that movement
of body and soul
in which the man of today
passeth away
rebels
angels damned
used to fall headfirst
the man of today
falls in all directions
simultaneously
downwards upwards sideways
in the form o a wind-rose
at one time people fell
and rose
vertically
nowadays
people fall
horizontally1

However, by just leaving the traditional three-dimensional space endless directions open up for exploration. Maybe it’s a move to a four-dimensional space, then a fivedimensional, then a ten-dimensional space, then finally into a space with an uncountable number of dimensions. In such a space there is place for the most sophisticated objects, infinitely confusing in their construction. From here it is but a small step to express
yourself freely in the unfettered language of art, an absolutely free language, because it is unpredictable. 

Artists don’t have problems with visions, they are just not able to clearly reproduce them. However, by just pausing in the middle of sketching, the mind trapped in conventions recovers. In the fifth dimension and beyond, visions appear though impulse of visually essential signs alone, that suggest how to find orientation in this new reality, which obeys the thought, though it is inaccessible to the eye.

In all times art succeeded to propose answers to the ever-changing cultural issues. Its unlimited resources and epistemological possibilities raised hopes that a key could be found to solve difficult situations. Yet, many artists succumbed to the temptation to present their own
world visions, completely independent of scientific findings. When reading Różewicz’s poem, I recall all the objects and installations, ambiguous in their structure and message, that I have seen at numerous exhibitions. The
most intriguing ones were the implicit. Naturally, they lead the imagination into infinity – in all directions, not only horizontally. If, at some point, visions also descended and fell from heaven to earth, that’s where they are buried.

Jerzy Olek

  1. Tadeusz Różewicz, Falling. Or Concerning Vertical and Horizontal Elements in the Life of the Man Today, in: Magnus Jan Kryński, and Robert A. Maguire. “The Poetry of Tadeusz Różewicz.” The Polish Review, vol. 20, no. 1, 1975, pp. 71–110. JSTOR, www.jstor. org/stable/27920634. Accessed 30 Mar. 2021

Zur Seite und nach oben

(Ein Fragment)

Man muss viele Male fallen, um einmal hochzufliegen oder auch nur um sich seitwärts zu bewegen. Häufig lässt man sich fallen, um sich abzustoßen und frei in alle Richtungen weiter zu segeln. Die Lektüre des Gedichts Fallen von Tadeusz Różewicz führt zu dem Schluss, dass man tiefer gar nicht fallen kann, was bedeutet, dass das einzige, was uns übrigbleibt, ein horizontales Fallen ist.

Mit den Worten des Dichters:

Damals
vor sehr sehr langer Zeit
gab es soliden Grund
auf dem man aufschlagen konnte
als Mensch
den Menschen, der sich am Grund befand
wegen seiner Leichtsinnigkeit
oder mit Hilfe seiner Verwandten
betrachtete man mit Schrecken
mit Interesse
mit Hass
mit Freude
man zeigte auf ihn
und manchmal erhob er sich
stand auf
befleckt und tropfend

[…]

aus der heutigen Welt
wurde der Grund entfernt
das ständige Fallen
gewährt den Haltungen
keine malerisch standhaften
Positionen
fragt eure Eltern
vielleicht erinnern sie sich noch
wie damals der
echte Grund
der Abgrund der Armut
der Abgrund des Lebens
der moralische Abgrund
aussah
[…]
Fallen als Wort ist nicht
das richtige Wort
es erklärt nicht diese Bewegung
des Körpers und der Seele
mit der er vergeht
der heutige Mensch
rebellische Leute
verdammte Engel
fielen kopfüber nach unten
der heutige Mensch
fallt in alle Richtungen
gleichzeitig
nach unten nach oben zur Seite
in form einer Windrose
früher fiel man und erhob sich
vertikal
zur Zeit
fällt man
horizontal1

Dabei reicht es, die traditionelle Dreidimensionalität zu verlassen und man
findet eine unbegrenzte Anzahl von
Richtungen, in die man vorstoßen kann.
Vielleicht zieht man zuerst in den vierdimensionalen Raum und von dort in
den fünf-, oder zehndimensionalen, um
schließlich in einem Raum mit unzählbar
vielen Dimensionen vorzudringen. In einem solchen Raum finden die anspruchsvollsten Objekte Platz, deren Konstruktion unendlich verwirrend ist und von hier
aus ist es nur ein kleiner Schritt, und man
kann sich frei, in der unverstellten Sprache der Kunst ausdrücken. Einer absolut
freien, weil unberechenbaren Sprache.

Künstler haben kein Problem mit der
Vorstellungskraft, sie sind nur nicht in
der Lage ihre Vorstellungen klar zu reproduzieren. Es genügt jedoch, beim Skizzieren innezuhalten, um den in Konventionen feststeckenden Geist aufzuwecken.
In der fünften Dimension und allen weiteren kommt es zu Visionen, für die essentielle visuelle Zeichen ein ausreichender Impuls sind, und die Hinweise geben,
wie man sich in dieser neuen Realität zurechtfindet, die den Gedanken gehorcht,
obwohl sie dem Auge unzugänglich ist.

Noch zu allen Zeiten ist es der Kunst gelungen, die sich ständig verändernden kulturellen Fragestellungen zu lösen. Mit ihren grenzenlosen Mitteln und erkenntnistheoretischen Möglichkeiten verbindet sich die Hoffnung einen Schlüssel zu finden zur Lösung schwer zu akzeptierender Situationen. Doch viele Künstler erliegen auch der Versuchung, nur ein ganz eigenes Weltbild zu präsentieren, das unabhängig von den Erkenntnissen
der Wissenschaft ist Beim Lesen von Różewicz’s Gedicht
kommen mir viele in ihrer Struktur und Aussage mehrdeutigen Objekte und Installationen ins Gedächtnis, die ich in all den Jahren in Ausstellungen gesehen habe. Am geheimnisvollsten waren diejenigen, die sich nur in Andeutungen ergehen. Auf natürliche Weise erlauben sie,
dass die Imagination sich in der Vorstellungskraft bis ins Unendliche entwickeln kann– in alle Richtungen, auch in horizontal nicht erreichbare. Falls eines Tages Visionen nicht mehr nach oben steigen, sondern vom Himmel auf die Erde fallen, werden sie begraben. 


  1. Tadeusz Różewicz, Spadanie, czyli o elementach wertykalnych i horyzontalnych w życiu człowieka współczesnego, in Tadeusz Różewicz,
    Poezje zebrane, Wrocław 1971, S. 665–673

 

Galeria Okno
Słubicki Miejski Ośrodek Kultury SMOK
ul. 1. Maja 1
PL-69-100 Słubice
anna@galeriaokno.pl

Słubfurt e.V.
Güldendorfer Straße 13
D-15230 Frankfurt (Oder)
arttrans@arttrans.de