Obszary rejestracji
Registrierungsbereiche
Areas of Registration

Artysta | Künstler |artist: Zygmunt Rytka (1947-2018)
kurator | Kurator | curator: Marek Grygiel
miejsce | Ort | place: Galeria Okno | Galerie Okno | Okno Gallery Słubicki Miejski Ośrodek Kultury SMOK, ul. 1 Maja 1, Słubice

Czas, natura i ludzie

Twórczość Zygmunta Rytki od samych początków akcentowała elementy poszukiwania sensu w otaczającej nas rzeczywistości. Takie założenie mogłoby się wydawać z pozoru powierzchowne i zbyt ogólne. Szukanie celowości istnienia na ziemi jest udziałem nie tylko ludzi obdarzonych instynktem artystycznym. Zygmunt Rytka, jak sam wyznał w jednym z wywiadów, poczuł w pewnym momencie „zagubienie zgęszczeniem otaczającego świata”1 i postanowił podjąć coś w rodzaju własnego dochodzenia na ten temat. Nie chodziło tu o jakieś działania programowe naukowo, raczej o intuicje i doznania natury emocjonalnej. Za narzędzie badawcze do tych poszukiwań wyznaczył aparat fotograficzny. „Aparat fotograficzny nie jest tylko instrumentem do rejestracji rzeczywistości, to również maszyna służąca do kreacji obrazów i ich reprodukcji. Funkcje te pozwalają badać świat, a także uczestniczyć w jego kształtowaniu.”2 Przekaz wizualny najlepiej oddawał intuicyjny i emocjonalny charakter tych eksperymentów, a jednocześnie pozwalał posłużyć się własnym, wypracowanym przez siebie stylem. Związany z ruchem sztuki konceptualnej i fotomedialnej, pozostawał od początku lat 70. w bliskich relacjach ze środowiskiem Galerii Remont w Warszawie, gdzie działał aktywnie, nie tylko dokumentując to środowisko, ale również prezentując swoje pierwsze realizacje, takie jak np. Przedziały czasowe. Szczególnie sztuka 2. połowy lat 70. powstająca w tych kręgach miała, jak się wydaje decydujący wpływ na ukształtowanie jego analitycznej i systematyzującej postawy. Efektem tego stał się rozbudowany projekt łączący dwie serie, Fotowizję oraz Some Meetings, którego premierowy pokaz odbył się w 1981 r. w Małej Galerii ZPAF-PSP w Warszawie, z którą to zresztą galerią artysta związał się na szereg następnych lat. W Fotowizji udało się Rytce dokumentację zamienić w dzieło sztuki, o czym pisała w swoim tekście Bożenna Stokłosa.3 Prosty zestaw wizerunków uczestników ruchu alternatywnego wobec oficjalnych trendów powstał po to, by pokazać zróżnicowanie i napięcia, jakie istniały w tym środowisku wśród artystów, krytyków i organizatorów życia artystycznego. Do tego pomysłu, ale już w innym kontekście i w nieco innej konwencji, powrócił Zygmunt Rytka w Kolekcji prywatnej niecałą dekadę później. Tymczasem być może najistotniejszym dla całości dokonań Zygmunta Rytki okazał się cykl pt. Ciągłość nieskończoności. Prace nad nim wiązały się z miejscem, które corocznie odwiedzał od wczesnego dzieciństwa podczas letnich wakacji. Dolina rzeki Białki na Podhalu i sama rwąca górska rzeka, bardzo malowniczo położona, stała się dla niego laboratorium do przemyśleń i wielu rozbudowanych projektów. Systematyczna praca tam wykonana służyła refleksji nad przemijaniem i rozwijała niejako wcześniejszy projekt, pt. Przedziały czasowe, jeszcze z początku lat 70. Czas, jego ulotność pokazana poprzez fotografie wody w rwącej górskiej rzece prowadziły do próby uchwycenia również istoty takiego ułamkowego zapisu. Zygmunt Rytka, stojąc pośrodku wartkiego nurtu, dokonał szeregu zainscenizowanych wydarzeń z własną postacią. Czy siły natury dają się wyreżyserować, czy zapis fotograficzny jest w stanie oddać autentyzm żywiołów podczas tak zaaranżowanego foto-performance’u? Pojawiły się również kamienie, biało- -szare, charakterystyczne wygładzone przez wodę, które stały się dla Zygmunta Rytki niezwykle nośnym elementem tworzącym coś w rodzaju nietrwałych fotoinstalacji, z próbą uwiecznienia ich na błonie fotograficznej. Wrażliwość na bliskie i tak wszechmocne oddziaływanie natury pojawiła się, jak wspomina autor, samoczynnie, w projekcji przypadkowych zdarzeń: „Zostałem uzależniony. Białka pokazała mi gejzery powstające na skutek rzucania kamieni do wody i tak powstały Przedziały czasowe – 1/1000 sekundy”4. Po latach Rytka wracał jakby obsesyjnie do tego zagadnienia: tworzył małe i większe budowle – wieże z kamieni poddane nurtom rwącego potoku. To jakby próba przeciwstawienia się naturze, podjęcia z nią rodzaju dialogu na własnych warunkach. „Rwąca rzeka górska, miliony kamieni i nagle ja stawiam konstrukcję, której natura nigdy nie byłaby w stanie postawić”. Ale natura ma swoje prawa i to jej przynależy ta akcentowana przez artystę „nieskończoność”. To m.in. właśnie w kamieniu artysta odnalazł „cechy wieczności, których ludzie są pozbawieni”5 . „Miliony kamieni rozbijanych przez nurt. Bezradność wobec bezmiaru trwania i własnej nikłości. Świadomość zdążania do rozwiązań nieosiągalnych”6 , jak napisał w krótkim komentarzu do wystawy. Na tych kamieniach pojawiły się z czasem wielocyfrowe, namalowane grubym czarnym flamastrem liczby. Co ciekawe, jeden z interpretatorów tych prac doszukał się skojarzeń z numerami, które więźniowie obozów koncentracyjnych w czasie II wojny światowej mieli wytatuowane na przedramionach. Kamienie z Białki, które stały się trwałym elementem występującym w twórczości Rytki, pojawiły się we wcześniejszej, pierwszej jego wystawie po stanie wojennym, pt. Obrazy uzupełniające, w Małej Galerii w 1983 r. Tu tworzą wieloczłonowe konstrukcje pionowe przypominające ludzkie sylwetki. To gesty „uzupełniające” ekstremalne możliwości przypadku mogącego zaistnieć w naturze. Te tysiące wygładzonych przez wieku kamieni odnoszą się do „naszej bezradności i zagubienia wobec bezmiaru trwania i wrażenia jedności z Naturą”7 . Fascynacja trwałością kamienia jako materialnego przedmiotu generuje bardziej ogólne rozważania nad transformacją trwałości jako pojęcia zaistniałego incydentalnie. Te ułożone geometryczne formy zostały obrysowane ręką i według uznania autora. Podobnie jak żywioł wody, praźródło energii niemożliwe do ujarzmienia, tak i kamienie – jako symbol trwałych punktów rzeczywistości czy struktury całej galaktyki – fascynowały go i inspirowały. Kiedy w późniejszych latach pojawiły się możliwości zapisywania i przetwarzania obrazu w technikach cyfrowych, Rytka przyjął to wyzwanie i tak powstały zapisy wody w postaci abstrakcyjnego obrazu.8 Artysta podjął tu próbę pewnej gry. Te abstrakcyjne prace niepozbawione były bowiem odpowiedniego kontekstu, czyli nawiązania do prowadzonych wcześniej eksperymentów na podhalańskiej rzece Białce. Na kolejnych etapach poszukiwań i eksperymentów problem wrażliwości Zygmunta Rytki na świat natury został rozwinięty w takich cyklach jak Kontakt z roku 1993, gdzie głównymi bohaterami stały się mrówki, zwierzęta istniejące od zawsze w ekosystemie, czy Żywioły z 1997 r. Tam z kolei poddał poetyckiej analizie tak podstawowe elementy przyrody, jak piasek i wodę. Kolejne wykonane w plenerze fotografie powstały w serii Leżąc z 1999 r. Ta licząca zaledwie kilka zdjęć seria ma wyraźnie kontemplacyjny charakter wobec wszechświata. Leżąc, „dokonujemy wspaniałych czynności. Między innymi marzymy – w różnych miejscach i sytuacjach. I wtedy przed nami jest wszystko. Nieosiągalnie daleko i bardzo blisko. Pomiędzy…”9 Jak już wspomniano powyżej, Zygmunt Rytka był aktywnym uczestnikiem środowiska artystycznego. Niejako równolegle do swoich osobistych poszukiwań w zderzeniu z siłami natury dokumentował i próbował wizualizować napięcia i dyskusje w obszarze świata sztuki współczesnej będące udziałem jej uczestników tj. artystów, krytyków, muzeologów, galerzystów, całego tego środowiska. W powstałym jeszcze w latach 70. cyklu Some Meetings fotografie z zarejestrowanymi sytuacjami opracowywał według jednolitej, sztywnej reguły. Przedstawienia poszczególne postaci i sytuacji zawierają elementy dyskursu artystycznego tamtej epoki. Natomiast inaczej przedstawione jest to środowisko w trwającym znacznie dłużej, bo od wczesnych lat 70. projekcie pt. Kolekcja prywatna. Jest to zapewne najbardziej żywiołowy projekt, jakiemu się oddał w całej swojej twórczości. To ustawiczne fotografowanie domagało się ujawnienia, zderzenia z szerszym odbiorcą. I tak w 1988 r. odbyła się premierowa wystawa w Małej Galerii w Warszawie10. Na całej powierzchni wystawowej na specjalnie przygotowanych planszach z szarego papieru pakowego pojawiły się dziesiątki fotografii, które zawierały spontaniczne zapisy różnych scen z życia artystycznego czy nawet towarzyskiego. Aparat fotograficzny, z którym Zygmunt Rytka praktycznie się nie rozstawał, był znakomitym narzędziem do rejestracji różnych nieoczekiwanych wydarzeń. Na tych dosłownie prywatnych zdjęciach pojawia się cała plejada artystów, krytyków, animatorów sztuki, ale i jej odbiorców, sympatyków, przyjaciół i znajomych. Jest na tych zdjęciach nastrój swobody, a przede wszystkim niezamierzonego i niekontrolowanego happeningu, są niezwykle barwne postacie tamtych czasów: Jacek Kryszkowski, Andrzej Partum, Jan Himilsbach, artyści tej miary co Henryk Stażewski, Zbigniew Warpechowski, Józef Robakowski, Andrzej Różycki, Wojciech Bruszewski, Jan Dobkowski, Natalia LL, Marek Konieczny, Teresa Murak, Paweł Kwiek, cała Łódź Kaliska i jej akolici, ale i również uznani już klasycy obiektywu jak Edward Hartwig, Jerzy Lewczyński czy Stefan Wojnecki. I co ciekawe, nie są to żadne ustawione i zaaranżowane sytuacje – wszystko oparte na spontaniczności, zabawie i ciekawości tego, co może zdarzyć się w danej chwili. Jest ta wspaniała i bogata seria również zapisem pewnej spójności środowiska, twórcy przemieszani z odbiorcami ich sztuki, a także z osobami które tę sztukę propagują (m.in. Jerzy Busza, Urszula Czartoryska, Jerzy Ludwiński, Andrzej Mroczek, Anda Rottenberg, Janusz Zagrodzki, Szymon Bojko, Marcin Giżycki, Marta Leśniakowska, Krzysztof Jurecki, Adam Sobota, Ryszard Kluszczyński, Jolanta Ciesielska). Trzeba wziąć pod uwagę, że w tym zasobnym zbiorze zdjęć są konkretne osoby których kulminacja aktywności przypada na przełom lat 70. i 80. ubiegłego wieku, a potem rozciąga się na całe lata 80. Zygmuntowi Rytce nie tylko udało się zarejestrować te nieoficjalne wydarzenia i sceny z ich udziałem, ale także oddać atmosferę radości i przyjaźni w bezpośrednich wzajemnych relacjach. Wszystko to pozbawione jest patosu, lekkie, niekiedy zaprawione humorem i ma coś z klimatów znanych już z wcześniejszych okresów w sztuce, jak np. dadaizm czy surrealizm. Cała Kolekcja prywatna powstała na negatywie czarno-białym, ale istotne są ręczne domalowanki kolorowymi flamastrami wykonane przez autora bezpośrednio na prawie każdej odbitce, łącznie ze złotą ramką dookoła. Datą graniczną Kolekcji jest rok 2000 i jest to, jak się wydaje, zamierzony i zaakcentowany symbol kończącego się stulecia. Ważnym elementem twórczości Zygmunta Rytki jest wiele realizacji filmowych, rejestrowanych kamerą 16 mm, jak i zapisów video. I co istotne, również jeden z jego najważniejszych filmów, pt. Ciągłość nieskończoności, powstał w 1984 r. i został powtórzony na taśmie video cztery lata później. Badał w tych filmach (także w Obiektach chwilowych) zmieniające się na obrazie strefy światła wobec nieożywionej materii, której podstawowym elementem był kamień. Obserwował kolejne fazy w zmieniającym się oświetleniu wobec miniinstalacji, które tworzył na potrzeby rejestracji kamerą filmową lub video. Cała rozległa twórczość Zygmunta Rytki, będąca istotnym wkładem w rozwój tego, co dziś nazywamy sztuką wizualną, podlegać będzie jeszcze wielu interpretacjom. Przypominanie jej, szczególnie teraz, w tak szybko zmieniających się okolicznościach, i przy gwałtownie rozwijających się technologiach zapisu i metodach interpretacji obrazu, poszerza znacznie nasze horyzonty i rozumienie sztuki.

Marek Grygiel

Zeit, Natur und Menschen

Das Schaffen von Zygmunt Rytka betonte von Anfang an die Suche nach dem Sinn in der uns umgebenden Realität. Diese Annahme könnte auf den ersten Blick oberflächlich und zu allgemein erscheinen. Die Suche nach dem Sinn des Daseins auf Erden ist nicht nur Menschen vorbehalten, die mit künstlerischem Instinkt gesegnet sind. Zygmunt Rytka gestand in einem Interview, dass er sich irgendwann „durch die Dichte der ihn umgebenden Welt verloren“1 fühlte und beschloss, eine Art eigene Untersuchung zu diesem Thema durchzuführen. Dabei ging es ihm nicht um wissenschaftliche Maßnahmen, sondern eher um Intuitionen und emotionale Empfindungen. Als Forschungsinstrument für diese Suche wählte er die Kamera. „Die Kamera ist nicht nur ein Instrument zur Aufzeichnung der Realität, sondern auch eine Maschine zur Kreation und Reproduktion von Bildern. Diese Funktionen ermöglichen es, die Welt zu erforschen und an ihrer Gestaltung mitzuwirken.“2 Die visuelle Botschaft spiegelte den intuitiven und emotionalen Charakter dieser Experimente am besten wider und ermöglichte es ihm, seinen eigenen, selbst entwickelten Stil zu verwenden. Als Vertreter der Konzeptkunst und Fotomedienkunst stand er seit Anfang der 1970er Jahre in enger Verbindung mit dem Umfeld der Galerie Remont in Warschau, wo er nicht nur aktiv dokumentierte, sondern auch seine ersten Werke präsentierte, darunter Zeitabschnitte (Przedziały czasowe). Insbesondere die Kunst der zweiten Hälfte der 1970er Jahre, die in diesen Kreisen entstand, hatte offenbar einen entscheidenden Einfluss auf die Entwicklung seiner analytischen und systematisierenden Haltung. Das Ergebnis war ein umfangreiches Projekt, das zwei Serien verband, Fotovision und Some Meetings, dessen Premiere 1981 in der Mała Galeria ZPAF-PSP in Warschau stattfand, mit der der Künstler für die nächsten Jahre verbunden blieb. In Fotovision gelang es Rytka, Dokumentation in Kunst zu verwandeln, worüber Bożenna Stokłosa3 in ihrem Text schrieb. Die einfache Zusammenstellung von Bildern von Teilnehmern der alternativen Bewegung gegenüber den offiziellen Trends entstand, um die Vielfalt und Spannungen zu zeigen, die in diesem Milieu unter Künstlern, Kritikern und Organisatoren des künstlerischen Lebens herrschten. Zu dieser Idee kehrte Zygmunt Rytka knapp ein Jahrzehnt später in seiner Privatsammlung (Kolekcja prywatna) zurück, allerdings in einem anderen Kontext und in einer etwas anderen Form. Die vielleicht bedeutendste Arbeit von Zygmunt Rytka ist die Serie Die Kontinuität der Unendlichkeit (Ciągłość nieskończoności). Die Arbeit daran war mit einem Ort verbunden, den er seit seiner frühen Kindheit jedes Jahr in den Sommerferien besuchte. Das Tal des Flusses Białka in Podhale und der reißende Gebirgsfluss selbst, sehr malerisch gelegen, wurden für ihn zu einem Labor für Überlegungen und viele umfangreiche Projekte. Die dort systematisch geleistete Arbeit diente der Reflexion über das Vergehen und entwickelte gewissermaßen ein früheres Projekt mit dem Titel Zeitabschnitte aus den frühen 1970er Jahren weiter. Die Zeit, ihre Vergänglichkeit, dargestellt durch Fotografien des Wassers in einem reißenden Gebirgsfluss, führten zu dem Versuch, auch das Wesen einer solchen fragmentarischen Aufzeichnung einzufangen. Zygmunt Rytka stand inmitten der reißenden Strömung und inszenierte eine Reihe von Ereignissen mit seiner eigenen Person. Lassen sich die Kräfte der Natur inszenieren, kann die fotografische Aufzeichnung die Authentizität der Elemente während einer solchen arrangierten Foto-Performance wiedergeben? Es tauchten auch Steine auf, weiß-grau, charakteristisch vom Wasser geglättet, die für Zygmunt Rytka zu einem äußerst tragfähigen Element wurden, das eine Art vergänglicher Fotoinstallationen bildete, mit dem Versuch, sie auf Fotofilm festzuhalten. Die Sensibilität für die nahe und doch so allmächtige Wirkung der Natur entstand, wie der Autor sich erinnert, ganz von selbst, in der Projektion zufälliger Ereignisse: „Ich wurde süchtig. Białka zeigte mir Geysire, die durch das Werfen von Steinen ins Wasser entstanden, und so entstanden Zeitabschnitte – 1/1000 Sekunde“4 . Nach Jahren kehrte Rytka wie besessen zu diesem Thema zurück: Er schuf kleine und größere Bauwerke – Türme aus Steinen, die den Strömungen eines reißenden Baches ausgesetzt waren. Es war wie ein Versuch, sich der Natur zu widersetzen, mit ihr eine Art Dialog nach eigenen Bedingungen zu führen. „Ein reißender Gebirgsfluss, Millionen von Steinen, und plötzlich errichte ich eine Konstruktion, die die Natur niemals hätte errichten können.“ Aber die Natur hat ihre eigenen Gesetze, und ihr gehört diese vom Künstler betonte „Unendlichkeit“. Unter anderem fand der Künstler gerade im Stein „die Eigenschaften der Ewigkeit, die den Menschen fehlen“5 . „Millionen von Steinen, die von der Strömung zerschlagen werden. Hilflosigkeit angesichts der Unendlichkeit des Daseins und der eigenen Nichtigkeit. Das Bewusstsein, nach unerreichbaren Lösungen zu streben“6 , wie er in einem kurzen Kommentar zur Ausstellung schrieb. Auf diesen Steinen erschienen mit der Zeit mehrstellige Zahlen, die mit einem dicken schwarzen Filzstift aufgemalt waren. Interessanterweise fand einer der Interpreten dieser Werke Assoziationen zu den Nummern, die den Häftlingen der Konzentrationslager während des Zweiten Weltkriegs auf die Unterarme tätowiert wurden. Die Steine aus der Białka, die zu einem festen Bestandteil von Rytkas Werk wurden, tauchten bereits in seiner ersten Ausstellung nach dem Kriegsrecht mit dem Titel Ergänzende Bilder (Obrazy uzupełniające) in der Mała Galeria im Jahr 1983 auf. Hier bilden sie mehrteilige vertikale Konstruktionen, die an menschliche Silhouetten erinnern. Es sind Gesten, die die extremen Möglichkeiten des Zufalls, der in der Natur auftreten kann, „ergänzen“. Diese Tausende von Steinen, die durch die Jahrhunderte geglättet wurden, beziehen sich auf „unsere Hilflosigkeit und Verlorenheit angesichts der Unermesslichkeit der Dauer und des Gefühls der Einheit mit der Natur“7 . Die Faszination für die Beständigkeit des Steins als materielles Objekt führt zu allgemeineren Überlegungen über die Transformation der Beständigkeit als zufällig entstandenes Konzept. Diese angeordneten geometrischen Formen wurden von Hand und nach dem Ermessen des Autors gezeichnet. Ähnlich wie das Element Wasser, die unbezähmbare Urquelle der Energie, faszinierten und inspirierten ihn Steine – als Symbol für beständige Punkte der Realität oder die Struktur der gesamten Galaxie. Als in späteren Jahren die Möglichkeit entstand, Bilder mit digitalen Techniken aufzunehmen und zu verarbeiten, nahm Rytka diese Herausforderung an und schuf so Aufzeichnungen von Wasser in Form eines abstrakter Bilder8 . Der Künstler unternahm hier den Versuch, ein gewisses Spiel zu spielen. Denn diese abstrakten Arbeiten waren nicht ohne den entsprechenden Kontext, d. h. ohne Bezug zu den zuvor durchgeführten Experimenten am Fluss Białka in der Region Podhale. In den folgenden Phasen der Suche und Experimente wurde das Thema der Sensibilität von Zygmunt Rytka für die Natur in Zyklen wie Kontakt aus dem Jahr 1993 weiterentwickelt, in denen Ameisen, die seit jeher im Ökosystem existieren, oder Elemente (Żywioły) aus dem Jahr 1997. Dort unterzog er so grundlegende Elemente der Natur wie Sand und Wasser einer poetischen Analyse. Weitere im Freien gemachte Fotografien entstanden in der Serie Liegend (Leżąc) aus dem Jahr 1999. Diese wenige Fotos umfassende Serie hat einen deutlich kontemplativen Charakter gegenüber dem Universum. Im Liegen „vollbringen wir großartige Taten. Unter anderem träumen wir – an verschiedenen Orten und in verschiedenen Situationen. Und dann liegt alles vor uns. Unerreichbar weit weg und ganz nah. Dazwischen…“ 9 Wie bereits erwähnt, war Zygmunt Rytka ein aktives Mitglied der Künstlerszene Parallel zu seiner persönlichen Suche im Umgang mit den Kräften der Natur dokumentierte und versuchte er, die Spannungen und Diskussionen im Bereich der zeitgenössischen Kunst zu visualisieren, an denen ihre Akteure beteiligt waren, d.h. Künstler, Kritiker, Museologen, Galeristen und das gesamte Umfeld. In der in den 1970er Jahren entstandenen Serie Some Meetings bearbeitete er die fotografierten Situationen nach einer einheitlichen, strengen Regel. Die Darstellungen einzelner Figuren und Situationen enthalten Elemente des künstlerischen Diskurses jener Epoche. Anders dargestellt wird dieses Milieu hingegen in dem wesentlich länger andauernden Projekt Privatsammlung, das seit den frühen 1970er Jahren besteht. Es handelt sich dabei wohl um das lebhafteste Projekt, dem er sich in seinem gesamten Schaffen gewidmet hat. Dieses ständige Fotografieren verlangte nach einer Veröffentlichung, nach einer Begegnung mit einem breiteren Publikum. Und so fand 1988 die erste Ausstellung in der Mała Galeria in Warschau statt.10 Auf der gesamten Ausstellungsfläche wurden auf speziell angefertigten Tafeln aus grauem Packpapier dutzende von Fotografien gezeigt, die spontane Aufnahmen verschiedener Szenen aus dem künstlerischen und gesellschaftlichen Leben enthielten. Die Kamera, die Zygmunt Rytka praktisch nie aus der Hand legte, war ein hervorragendes Werkzeug, um verschiedene unerwartete Ereignisse festzuhalten. Auf diesen buchstäblich privaten Fotos erscheint eine ganze Reihe von Künstlern, Kritikern, Kunstförderern, aber auch Kunstliebhaber, Sympathisanten, Freunde und Bekannte. Diese Fotos vermitteln ein Gefühl von Freiheit und vor allem von einem unbeabsichtigten und unkontrollierten Happening. Sie zeigen äußerst vielseitige Persönlichkeiten jener Zeit: Jacek Kryszkowski, Andrzej Partum, Jan Himilsbach, Künstler von Rang wie Henryk Stażewski, Zbigniew Warpechowski, Józef Robakowski, Andrzej Różycki, Wojciech Bruszewski, Jan Dobkowski, Natalia LL, Marek Konieczny, Teresa Murak, Paweł Kwiek, die Gruppe Łódź Kaliska und ihre Anhänger, aber auch bereits anerkannte Klassiker der Fotografie wie Edward Hartwig, Jerzy Lewczyński oder Stefan Wojnecki. Interessanterweise handelt es sich dabei nicht um inszenierte und arrangierte Situationen – alles basiert auf Spontaneität, Spaß und Neugierde auf das, was in einem bestimmten Moment passieren kann. Diese großartige und reichhaltige Serie ist auch ein Zeugnis einer gewissen Kohärenz des Milieus, in dem sich die Künstler mit den Rezipienten ihrer Kunst und den Personen, die diese Kunst öffentlich machen (u.a. Jerzy Busza, Urszula Czartoryska, Jerzy Ludwiński, Andrzej Mroczek, Anda Rottenberg, Janusz Zagrodzki, Szymon Bojko, Marcin Giżycki, Marta Leśniakowska, Krzysztof Jurecki, Adam Sobota, Ryszard Kluszczyński, Jolanta Ciesielska). Es ist zu berücksichtigen, dass sich in dieser umfangreichen Fotosammlung konkrete Personen befinden, deren Höhepunkt ihrer Aktivität auf die Wende der 70er und 80er Jahre des letzten Jahrhunderts fällt und sich dann über die gesamten 80er Jahre erstreckt. Zygmunt Rytka gelang es nicht nur, diese inoffiziellen Ereignisse und Szenen mit ihrer Teilnahme festzuhalten, sondern auch die Atmosphäre der Freude und Freundschaft in den direkten zwischenmenschlichen Beziehungen wiederzugeben. All dies ist frei von Pathos, leicht, manchmal mit Humor gewürzt und hat etwas von den bereits aus früheren Kunstperioden bekannten Stimmungen wie Dadaismus oder Surrealismus. Die gesamte Privatsammlung entstand auf Schwarz-Weiß-Negativen, aber wichtig sind die handgemalten Farbakzente mit bunten Filzstiften, die der Autor direkt auf fast jedem Abzug aufgebracht hat, einschließlich des goldenen Rahmens drumherum. Das Enddatum der Sammlung ist das Jahr 2000, was offenbar ein beabsichtigtes und betontes Symbol für das Ende des Jahrhunderts ist. Ein wichtiger Bestandteil des Schaffens von Zygmunt Rytka sind zahlreiche Filmproduktionen, die mit einer 16-mmKamera aufgenommen wurden, sowie Videoaufzeichnungen. Bemerkenswert ist auch, dass einer seiner wichtigsten Filme, Die Kontinuität der Unendlichkeit, 1984 als analoges Video entstand und vier Jahre digitalisiert wurde. In diesen Filmen (auch in Momentane Objekte – Obiekty chwilowe) untersuchte er die sich im Bild verändernden Lichtbereiche gegenüber unbelebter Materie, deren grundlegendes Element der Stein war. Er beobachtete die aufeinanderfolgenden Phasen wechselnder Beleuchtung für die Mini-Installationen, die er für die Aufzeichnung mit einer Film- oder Videokamera schuf. Das gesamte umfangreiche Werk von Zygmunt Rytka, das einen wesentlichen Beitrag zur Entwicklung dessen leistet, was wir heute als visuelle Kunst bezeichnen, wird weiterhin vielen Interpretationen unterliegen. Sich daran zu erinnern, insbesondere jetzt, in sich schnell ändernden Zeiten und sich rasant entwickelnder Technologien zur Aufzeichnung und Interpretation von Bildern, erweitert maßgeblich unseren Horizont und unser Verständnis von Kunst.

Marek Grygiel

Time, Nature and People

From the very beginning, Zygmunt Rytka’s work stressed elements of a search for meaning in the surrounding reality. At first glance, such an assumption might seem superficial and too general. The search for the purpose of existence on the earth is not confined to by people endowed with artistic instinct. Zygmunt Rytka, as he himself confessed in an interview, at a certain point had “a feeling of being lost in the density of the surrounding world”1 and decided to undertake a kind of his own investigation on the subject. This did not involve any program of scientific action, rather intuitions and feelings. As a research tool for this exploration he chose the camera. “The camera is not only an instrument for recording reality, it is also a machine for creating images and reproducing them. These functions allow us to explore the world and also to participate in shaping it.”2 The visual message conveyed the intuitive and emotional nature of these experiments in the best way, while at the same time it allowed the artist to express it in his own individual style. Associated with the conceptual and photo-media art movement, he remained from the early 1970s in close relations with the environment of the Remont Gallery in Warsaw, where he was active, not only documenting this environment, but also presenting his first works, such as Time Units (Przedziały czasowe). Particularly the art of the second half of the 1970s emerging in these circles seems to have had a decisive influence on shaping his analytical and systematising approach. This resulted in an elaborate project combining two series, Photovision (Fotowizja) and Some Meetings, with the first show taking place in 1981 in Warsaw at the Mała Gallery ZPAF-PSP, with which the artist was connected for a number of years to come. In Photovision, as Bożenna Stokłosa wrote in her text3 , Rytka managed to turn documentation into a work of art. A simple set of images of participants in the movement alternative to official trends was created to show the diversity and tensions that existed in this environment among artists, critics and organisers of artistic life. Zygmunt Rytka returned to this idea, but in a different context and in a slightly different convention, in Private Collection (Kolekcja prywatna) less than a decade later. Meanwhile, perhaps the most significant for the whole of Zygmunt Rytka’s oeuvre turned out to be the series entitled Continual Infinity (Ciągłość nieskończoności). He worked on it at a place he had visited every year since his early childhood during summer holidays. The valley of the Białka river in Podhale region and the rapid mountain river itself, very picturesquely situated, became for him a laboratory for reflection and many elaborate projects. His systematic work carried out there nurtured his reflection on transience and, in a way, helped to continue his earlier project entitled Time Units from the early 1970s. Time and its passing shown through photographs of water in a swift mountain river also led to an attempt to capture the essence of such a fractional record. Zygmunt Rytka, standing in the middle of the rapid current, made a series of staged events with himself in the main role. Can the forces of nature be directed, is the photographic record capable of conveying the authenticity of the elements during such an arranged photo-performance? At that time also stones made their first appearance. White and grey, characteristically smoothed by water, stones became for Zygmunt Rytka an extremely expressive element creating a kind of impermanent photo-installation, which he attempted to immortalise on photographic film. The artist recalls that his sensitivity to such close and omnipotent influence of nature appeared quite spontaneously, in the course of random events. “I became addicted. The Białka showed me the geysers created by throwing stones into the water, and that’s how Time Units — 1/1000th of A Second — came into being.”4 Years later, Rytka would return to this issue as if obsessively: he created smaller and larger structures — towers of stones subjected to the currents of a rushing stream. It was like an attempt to defy nature, to enter into a kind of dialogue with it on his own terms. “A rushing mountain river, millions of stones and suddenly I’m putting up a structure that nature would never be able to put up”. But nature has its rights, and the “infinity” stressed by the artist is one of them. It is in stone, among other things, that the artist found “the features of eternity that people are deprived of.”5 “Millions of stones smashed by the current. Helplessness in the face of the permanence of existence and one’s own insignificance. The awareness of pursuing unattainable solutions”6 , as he wrote in a brief commentary on his exhibition. Over time, multi-digit numbers painted with a thick black marker appeared on the stones. Interestingly, one of the interpreters associated them with the numbers tattooed on the forearms of concentration camp prisoners during the WW2. Stones from the Białka, which became a permanent element in Rytka’s work, appeared in his earlier exhibition at the Mała Gallery in 1983, his first exhibition after martial law, entitled Complementary Images (Obrazy uzupełniające). Here, they become complex vertical constructions resembling human silhouettes. These are gestures that “complement” the extreme possibilities of a coincidence that can exist in nature. Thousands of these of age-smoothed stones refer to “our helplessness and the feeling of being lost when faced with the immensity of permanence and the impression of being one with Nature.”7 The fascination with the permanence of stone as a material object generates a more general reflection on the transformation of permanence as a concept which came incidentally into being. These arranged geometric forms were outlined by hand and at the artist’s liking. Like the element of water, a primordial source of energy impossible to tame, stones — as a symbol of permanent points of reality or the structure of the entire galaxy — fascinated and inspired Rytka. When, in later years, the recording and processing of images in digital techniques became possible, he accepted this challenge and in effect the records of water in the form of abstract images were born.8 The artist embarked on a certain game here. Namely, these abstract works were not devoid of an appropriate context, i.e. a reference to earlier experiments on the Białka river in Podhale. In the subsequent stages of research and experiments, the problem of Zygmunt Rytka’s sensitivity to the world of nature was developed in such cycles as Contact (Kontakt) from 1993, where the main protagonists were ants, animals that have always existed in the ecosystem, or Elements (Żywioły) from 1997. In the latter, the artist subjected to poetic analysis such basic elements of nature as sand and water. Lying (Leżąc) from 1999 was another series with photographs taken outdoors. Consisting of just a few images, it is clearly contemplative of the universe. While lying down, “we do wonderful things. Among other things, we dream — in various places and situations. And then everything is in front of us. Unreachably far and very close. In between…”9 As mentioned above, Zygmunt Rytka was an active participant in the artistic milieu. In a way, parallel to his personal search in the clash with the forces of nature, he documented and tried to visualise the tensions and discussions in the area of the world of contemporary art between its participants, i.e. artists, critics, museologists, gallerists, the lot. In the series Some Meetings, created back in the 1970s, the photographs of recorded situations were developed according to a uniform, rigid rule. The depictions of individual figures and situations contain elements of the artistic discourse of these times. A different presentation of the same milieu can be found in Rytka’s project Private Collection, developed over a much longer time, from the early 1970s. It is arguably the most spontaneous project he has committed himself to in his entire career. This constant process of photographic recording called for a disclosure, for being brought face to face with a wider audience. And so, in 1988, the first exhibition took place at the Mała Gallery in Warsaw.10 Throughout the exhibition space, dozens of photographs appeared on specially prepared backgrounds of grey wrapping paper: spontaneous records of various scenes of artistic or social life. The camera, with which Zygmunt Rytka practically never parted, was an excellent tool for recording various unexpected events. These literally private photos feature a whole plethora of artists, critics, art animators, but also its recipients, supporters, friends and acquaintances. These photographs exude the atmosphere of freedom, and above all, of unintentional and uncontrolled happening. There are there exceedingly colourful personalities of these times: Jacek Kryszkowski, Andrzej Partum, Jan Himilsbach, artists of such renown as Henryk Stażewski, Zbigniew Warpechowski, Józef Robakowski, Andrzej Różycki, Wojciech Bruszewski, Jan Dobkowski, Natalia LL, Marek Konieczny, Teresa Murak, Paweł Kwiek, the whole of Łódź Kaliska and its acolytes, but also such recognised classics of the lens as Edward Hartwig, Jerzy Lewczyński or Stefan Wojnecki. And, what is interesting, these situations were not arranged, everything was based on spontaneity, playfulness and curiosity of what could another moment can bring. This magnificent and rich series is also a record of a certain cohesion of the environment, the creators mixed with the recipients of their art, as well as with the people who promote it (e.g. Jerzy Busza, Urszula Czartoryska, Jerzy Ludwiński, Andrzej Mroczek, Anda Rottenberg, Janusz Zagrodzki, Szymon Bojko, Marcin Giżycki, Marta Leśniakowska, Krzysztof Jurecki, Adam Sobota, Ryszard Kluszczyński, Jolanta Ciesielska). It should be taken into account that in this rich collection of photographs there are specific people, whose activity reached its peak at the turn of the 1970s and 1980s, and then stretched throughout the 1980s. Zygmunt Rytka not only succeeded in registering unofficial events and scenes involving these people, but also in rendering the atmosphere of joy and closeness in their direct mutual relations. All of this is devoid of pathos, light-hearted, sometimes spiced with humour and has a touch of the atmosphere known from earlier periods in art such as Dadaism or Surrealism. The entire Private Collection was recorded on a black and white negative, but significant is the hand-painting with coloured markers made by the author directly on almost every print, including the golden frame. The final date for the Collection is 2000 and it seems to be an intended strong symbol of the century coming to an end. An important part of Zygmunt Rytka’s oeuvre are his numerous films, recorded with a 16 mm camera, and video recordings. Significantly, also one of his most important films, Continual Infinity, was made in 1984 and converted to video 4 years later. In these works (also in Momentary Objects — Obiekty chwilowe), he explored the changing zones of light on inanimate matter, of which stone was a fundamental element. He observed successive phases in the changing light on the mini-installations he created for recording with a film camera or camcorder. The entire extensive oeuvre of Zygmunt Rytka, which is a significant contribution to the development of what we today call visual art, will still be subject to many in terpretations. Recalling it, especially now, in such rapidly changing circumstances, and with the rapidly developing technologies of image recording and methods of its interpretation, broadens our horizons and understanding of art considerably.

Marek Grygiel

Obiekty chwilowe. Projekt transformacji Momentane Objekte. Transformationsprojekt Momentary Objects. A Transformation Project
Ciągłość nieskończoności Die Kontinuität der Unendlichkeit Continual Infinit
Obiekt nietrwały Unbeständiges Objekt An Impermanent Object
Some Meetings
Przedziały czasów Zeitabschnitte Time Units
Kontakt Kontakt Contact
Bluff
Pozycje Positionen Positions
Fiat 126p
Fotowizja Fotovision Photovision
Fiat 126p
Kolekcja prywatna Privatsammlung Private Collection

Przy wsparciu | Mit freundlicher Unterstützung | supported by

Galeria Okno
Słubicki Miejski Ośrodek Kultury SMOK
ul. 1. Maja 1
PL-69-100 Słubice
anna@galeriaokno.pl

Słubfurt e.V.
Güldendorfer Straße 13
D-15230 Frankfurt (Oder)
arttrans@arttrans.de